Zasmożył się kraj, a nie jeden poeta, malarz, czy fotograf mógłby piękną sztukę popełnić landszaftu jakiegoś i międzynarodowe konkursy zdobywać, gdyby to była mgła jakaś, a nie osad z pobliskich kominów.
Pomysły padają, by emisję ograniczyć szczególnie z tych przydomowych piecyków, gdzie Kowalski z Nowakiem palą starymi swetrami, butami i innymi częściami garderoby. Palą odzienie, bo na węgiel nie mają, nie mają też na brykiet, a że hałd w pobliżu nie ma, to nie mają nawet gdzie iść, by trochę kamienia pozbierać, z którego wybrać dałoby się pojedyncze ziarna węgla i z nich zagrzać swoje domostwa.
I tutaj ku uciesze przychodzi świetny plan rządu, by niskogatunkowy, tani węgiel z rynku usunąć jak najszybciej i przez to poprawić jakość powietrza. Dodatkowo miejscy włodarze wymusić chcą na Kowalskich i Nowakach, by stare piece wymienili na nowe, w odpowiednie, najnowocześniejsze filtry wyposażone i w ten sposób, by ci Kowalscy i Nowakowie ekologii pomogli, własnemu otoczeniu i zdrowiu.
Podobnie słuchałem ostatnio Trójki, gdzie dobrze uposażeni, tym najbiedniejszym doradzali, by w celu zabezpieczenia się przed ewentualnym kryzysem, utratą pracy oraz innymi nieszczęściami zabezpieczyć się poprzez stworzenie dodatkowego konta bankowego, na którym będzie zdeponowany tysiąc złotych, którego nigdy nie wolno naruszyć. Można też na to konto co jakiś czas, najlepiej regularnie, co miesiąc, wpłacać dodatkowo po sto złotych, albo pięćdziesiąt, co nie jest dużą kwotą, a zbierane regularnie może zdecydowanie pomóc w trudnych sytuacjach, które życie przynieść może.
Z pewnością Kowalscy i Nowakowie, zabiorą teraz garderobę, którą z racji na niskie dochody wykorzystują do opalania domostw i sprzedadzą w jakimś pobliskim lombardzie. Zarobione pieniądze przeznaczą na zakup ekologicznych piecyków oraz paliwa opałowego wysokiej jakości. Rekomendowaną część z dochodu przeznaczą na subkonta rezerwowe, a za resztę sobie i rodzinie sfinansują wylot na zasłużone wakacje do San Escobar, który jest już historią na zupełnie inny felieton.
